Mezo

Mezo

Wykrwawiał się przez tydzień… Od śmierci dzieliły go może godziny… Na szczęście pomoc przyszła w samą porę, Mezo trafił natychmiast do lecznicy, po ustabilizowaniu jego stanu można było zrobić operację, a to z kolei było możliwe też dzięki ogromnej pomocy Darczyńców, którzy wsparli jego zbiórkę. Krótko po operacji Mezo trafił do najlepszego domu! 

Oto wieści:

Witam!

Mezo jest z nami już miesiąc i choć początki były hm….co tu ukrywać…tragicznie, to dziś mamy swój upragniony raj. Nie obyło się bez telefonu do Mietka – behawiorysty w naszym schronisku: ratuj bo jest dramat. Powiedziałam mu wszystko, co zrobiłam źle, co może było dobre. Podpowiedział co muszę zrobić a czym spaliłam sprawę. Umówiliśmy się na niedziele (tj, 3 dzień Meza w nowym domu). Ku mojemu zaskoczeniu w niedzielę kumpel Meza zaczął interesować się nowym psem na jego terenie. Obyło się bez warczenia i skakania sobie do oczu. Nareszcie 🙂 Mnie zdumiało, że tak szybko. Tym bardziej, że dzień wcześniej były pytania – „ty wierzysz, że uda się ich pogodzić”?! Tak, ale to nie była wiara, ja to WIEDZIAŁAM.

Przyjechał Mietek, od razu pokazał nam co i kiedy robimy źle. Czym i w jaki sposób ich nagrodzić, za co itd. Niby takie proste, niby oczywiste, niby się wiedziało ale jednak padło wiele było nowych informacji. Pracowałam już z behawiorystą i wiedziałam co mogę usłyszeć ale przyznam, że ta wizyta była najcenniejszą. Mietek zachował się wspaniale, po ludzku nam wyjaśnił co i jak. Od razu korygował nasze zachowanie. Pokazał a raczej wzmocnił w nas jak korygować zachowania psów. Dziś psy dogadują się jak starzy kumple. Aż miło na nich patrzeć. Oczywiście czasem jeszcze dochodzi do kłótni bo mniejszy chce być w biegu pierwszy i kiedy Mezo ma czelność go wyprzedzać jest kłótnia, hehe. Ale korygujemy 🙂 nie ma innej opcji.

Dobrze a teraz kilka słów o samym Mezo. Wszystko co o nim napiszę będzie mega nieobiektywne bo jest mój i od samego początku wiedziałam, że to ten. Jest mega spokojny, jak na psa, który na drugie imię ma długie spacery i bieganie, potrafi też sporo drzemać. Uwielbia dzieci a dzieci uwielbiają jego. Ale inaczej się nie da, on taki jest, że tylko kochać. Opanowany choć potrafi warknąć – jak trzeba. Słucha się nawet na spacerach. No chyba, że akurat zanurzył się w trawę i jest pochłonięty tym co w niej piszczy 🙂 Mogłabym pisać o nim tak godzinami, że jest cudowny, pilnuje, czy wszyscy są w domu. Jest po prostu wspaniały.

Kończąc wieści z nowego domu, dziękuje wszystkim którzy dorzucili się do leczenia Meza. Dzięki Wam pies jest po zabiegu, daliście mu szanse na dalsze życie 🙂 Dziękuje również tym wszystkim, którzy nawet nie zwrócili na niego uwagi. A bo chory…i co tam jeszcze można wymyślić … Dzięki Wam, Mezo uszczęśliwa nas każdego dnia. Mogę dodać tylko jedno ­ ŻAŁUJCIE ­

A choroba?! Jest leczony dostaje antybiotyki – nie zbanktrtowałam ani nie zaciągnęłam kredtytu by wykupić leki. Kochani, pewnie wielu z Was ma już psa, może niektórzy adoptowali ze schroniska, może z hodowli a może z ulicy, uczmy nasze dzieci jak zachować się wobec zwierzaków. Reagujmy! Jesteśmy dla naszych dzieciaków wyrocznią. Co powie tata, co mama odpowie toż to świętość. Nie mamy obowiązku wiedzieć o wszystkim ale przecież zamiast zostawić dzieciaki przed komputerem i niech grają. Poszukajcie z nimi informacji o ich ulubionych pupilach. Czasu z dzieckiem nikt wam już nie odbierze a to jak urośniecie w ich oczach niczym nie kupicie.

Ps, jeśli właśnie szukacie psa dla siebie, zastanawiacie się, skąd wziąć. Przemyślcie jedno, czy jesteście mu w stanie zapewnić nie tylko jedzenie i wodę. Wrzucenie psa do kojca nie jest rozwiązaniem. Pies jest zwierzęciem stadnym, czy tego chcecie czy nie, potrzebuje Was by czuć się częscią stada. Dzieci natomiast potrzebują zdrowego, dobrego podejścia. Jeśli z jakiś powodów nie chcecie mieć zwierzaków, nie możecie a Wasze dzieci bardzo by chciały. Nie obiecujcie im psa, kota itd. Bądźcie konsekwentni. Nie kupujcie zwierzaka bo już tak prosiły!! Zwierzę to nie smartfon, nie można go odłożyć na półkę lub do szuflady, gdy się zepsuje albo znudzi. Jeśli wzieliście psa i okazało się, że pies ma problemy z zaaklimatyzowaniem się, nie bójcie się zadzwonić do behawiroysty. Ja mogę z czystym sumieniem polecić Mietka. Widać, że psy go uwielbiją a on je rozumie. Przede wszytskim jest nastawiony na pomoc. Poza tym jest świetny.

Z pozdrowieniami od Mezo 🙂