Hassam

Hassam

To już nie pierwszy przykład, kiedy właściciel mówi, że uśpienie psa będzie zbyt niehumanitarne, ale pozostawienie go na dworze, na betonie, z niedowładem, gryzionego przez pchły, skołtunionego, głodnego i spragnionego, poranionego jest całkiem w porządku.

Ktoś zgłosił, że starszy owczarek leży od dłuższego czasu na terenie posesji, pod bramą. Faktycznie – psisko bezradnie spoglądało na przechodzących ludzi… Właściciel powiedział, że już pół roku temu weterynarz doradzał eutanazję, ale przecież to zbyt straszne. To jest zbyt straszne, ale niedbanie o zwierzaka już było w porządku najwidoczniej…

Owczarek został odebrany, przewieziony do schroniska w Dłużynie Górnej; dostał na imię Hassam. Pierwsze co, to został wykąpany i przynajmniej częściowo ostrzyżony. To było bardzo ważne, żeby uwolnić go od tej brudnej i skołtunionej skorupy, musiała go swędzieć i dokuczać, a przecież pewnie nie miał jak się nawet sam podrapać, skoro nie działały mu tylne łapki; zresztą sierść sama wychodziła garściami! Weterynarz znalazł na Hassamie liczne guzki, część z nich już krwawiła, odleżyny na łapach, otarcia i zapalenie uszu. Z pewnością życie owczarka nie było różowe…

Wiecie, że nie poddajemy się tak łatwo, i mimo że jeden weterynarz już dawno by Hassama uśpił, to w schronisku psisko wygrzewa się na słoneczku, chodzi sobie na spacerki wspomagając się wózkiem, jest głaskany, bierze czynny udział w schroniskowym życiu. Cieszy nas ogromnie, że jeszcze poczuje się kochany!