Poznaliśmy Czarka na interwencji, wtedy miał jeszcze 4 łapy, ale tylko 3 sprawne. Jedna była dwa razy większa, z ogromną, zaognioną raną, bo właściciel nie chciał psa leczyć… Cezar miał wypadek półtora roku wstecz, wtedy pojawiła się niewielka rankę na nadgarstku. Niby właściciel próbował coś z tym robić, ale skoro się nie goiło, to zrezygnował całkiem. Kiedy owczarek został odebrany, zapalenie doszło już aż do kości… Walczyliśmy o łapę przez miesiąc, ale nie udało się, w końcu trzeba było ją amputować, czego chyba Czarek nie zauważył